środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 3

   Nic nie odpowiedział. Postanowiłam dalej nie pytać, jeśli będzie chciał, to sam mi powie.
   Gdy rano zeszliśmy przygotować śniadanie, tata już siedział przy stole i czytał gazetę. Stół był nakryty. Wow.
   -Cześć dzieciaki! Co słychać? Nie mówcie, że nic, nie było mnie dwa tygodnie, coś fajnego musiało się wydarzyć- powiedział i uśmiechnął się do nas szeroko.
   Nie było go dwa tygodnie? Myślałam, że dwa miesiące. I nic ciekawego się nie wydarzyło, poza tym, że twoja żona nazwała mnie dz***ą. Tsa, łatwo pomyśleć, trudno powiedzieć. Za bardzo by go to bolało.
   -Hej- odpowiedzieliśmy równo z Robertem.- Jakoś leci- dodałam i odwzajemniłam uśmiech.
   Poszłam wstawić wodę na herbatę, a Robert w tym czasie zaczął rozmawiać z tatą o jakiś głupotach. Zastanawiałam się tylko gdzie jest Anna. Nie było jej w łazience, salonie, ani tu w kuchni. Może jeszcze śpi? Zawsze wstawała wcześnie rano. Postanowiłam zapytać o to tatę. Zaparzyłam herbatę i zaniosłam ją do jadalni.
   -Tato, gdzie jest Anna?- zapytałam.
   -Pojechała do swojej mamy do Wrocławia- powiedział i od razu zmienił temat.- Może poszlibyśmy dzisiaj do kina?
   -Super- powiedział Robert, przeżuwając kanapkę z serem.
   -Tato, nie zmieniaj tematu. Pokłóciliście się?- spytałam.
   -Taka mała sprzeczka- machnął ręką.- Zdarza się nawet w najlepszych małżeństwach.
   -To na co idziemy?- zapytał Robert.
   -Zostawiam wam wolną wolę- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
   -Dobra synek- powiedział tata- wybieraj.
   -Słyszałem, że wszedł niedawno do kin fajny horror. Pasuje wam?- zapytał mój brat.
   -Jasne- odpowiedziałam.
  -Jeśli nie ma nic innego- powiedział tata i uśmiechnął się do Roberta.
  -No to horror- ucieszył się mój brat.
  Zjedliśmy śniadanie nie odzywając się do siebie. Nikt nie wiedział, co ma powiedzieć.
  -Dziękuję- powiedział Robert i złożył sztućce na talerzu.
  -Na zdrowie- odpowiedzieliśmy z tatą.
  -Może pójdę wziąć prysznic- powiedział i już go nie było.
  -Magda- zaczął ostrożnie tata- musimy porozmawiać na pewien temat.
  Przełknęłam gryz kanapki. I zaczęłam się denerwować. I to bardzo mocno. On zawsze jej wierzył.
  -Tak, wiem.
  -Czy to prawda, no wiesz, to co mówi Anna?
  -Nie- powiedziałam ostro- ona zawsze coś wymyśla, a ty jej zawsze wierzysz.
  -Wiem, że nie traktowałem cię dobrze przez ostatni czas, teraz chcę to nadrobić. Może ty przedstawisz mi swoją wersję?
  Pierwszy raz spytał o moją wersję. Miałam tak szeroko otwarte oczy, że myślałam, że zaraz mi wypadną.
  -Pierwszy raz pytasz o moją wersję- powiedziałam z niedowierzaniem.
  -Wiem, że popełniłem wiele błędów. A to był jeden z nich. Więc, jak było?
  -Rano jak wstałam Anny nie było w domu. Byłam umówiona z Amandą po lekcjach, żeby uczyć się do testu. Nie miałam jak o tym powiedzieć Annie, więc zostawiłam jej kartkę na lodówce. Wróciłam ok. dwudziestej do domu i poszłam do siebie. Wtedy usłyszałam jak woła mnie z dołu i dowiedziałam się o rzeczach, których nigdy nie robiłam.
  Im dłużej mówiłam, tym bardziej wyraz twarzy taty się zmieniał. Najpierw nie wierzył, potem była chwila zawahania, a na końcu chyba porównywanie obu wersji.   
  -Anna mówiła mi zupełnie co innego- powiedział i spojrzał mi prosto w oczy.- W waszych wersjach zgadza się jedynie to, że Anny rano nie było w domu.
  -Tato nigdy nawet nie była na dyskotece, czy imprezie. Jedyną osobą z którą mogę się spotykać jest Amanda. Anna zabrania nam przyjaźnić się z więcej niż jedną osobą. Nawet nie mogę zaprosić Amandy do siebie! Pewnie spytasz, dlaczego? Dlatego, że gdy wracam ze szkoły muszę znosić upitą macochę, która czepia się mnie o wszystko i wymyśla jakieś niestworzone historie o mnie, żeby się wybielić. Dlatego, że muszę pozmywać kupę naczyń i odkurzyć podłogi. Dlatego, że wstydzę się Anny.
  Zaczęłam płakać. Emocje wzięły górę. Nie chciałam tego robić. Nie chciałam pokazywać, że jestem słaba, ale widocznie jestem. Może ona jednak czasem ma rację?
  Tata podszedł do mnie i przytulił do siebie.
  -Nikt cię nie skrzywdzi- szepnął mi do ucha.

1 komentarz:

  1. Żal mi trochę Magdy :( Prawda jest taka, że każdy potrzebuje swobody, a w jej przypadku ma dodatkowo problemy z rodziną ( Anną i ojcem,który niegy jej nie wierzył, choć może zmienia się powoli na lepsze :) ) .

    OdpowiedzUsuń